23 września mieliśmy bardzo wyjątkowych i bardzo oczekiwanych gości 🙂 Loco, zwany również Loczkiem (MR.JOHNNIE WALKER) wraz ze swoim panem wpadli do nas z wizytą. Dla niezorientowanych w temacie, Loco to 11 miesięczny syn naszej Polki i Iwa. Takie odwiedziny to dla nas niesamowita gratka i radość, bo nasze barbetowe dzieciaki nie mieszkają w sąsiedztwie, więc wpadają nieczęsto. Loco wyrósł na pięknego barbeta, bardzo przypomina młodego Iwa. Myślę, że trochę też wujka Bruna 😉 Ma cudowny charakter i niewątpliwe wystawowe predyspozycje. Może kiedyś…Co tu się działo! Zdjęcia mówią wszystko 😉 Panowie, Loco i Bruno, niezwykle przypadli sobie do gustu. Do tego stopnia, że właściwie zajęci byli tylko sobą i wspólnym szalonym zabawom nie było końca. Poli była lekko zdegustowana taką koncepcją spotkania. Wygląda na to, że była daleka od jej matczynej wizji. Taka męska impreza 😉 Polka ewidentnie była obrażona tym brakiem zainteresowania. Eh, ci współcześni faceci…